Spojrzałam w jego oczy. To niemożliwe.
Odepchnęłam go od siebie.
- To twoja wina. - powiedziałam cicho.
- Eunmi co ty... - spojrzał na mnie zszokowany.
- To przez ciebie nic nie pamiętam. To twoja wina, że w ogóle musiałam zapomnieć!
Odwróciłam się i już miałam odejście kiedy to on złapał mnie za ramiona.
- Posłuchaj mnie.
- Okłamałeś mnie. "Nie chcę, żebyś cierpiała" tak przed chwilą mówiłeś! Zapomniałeś wspomnieć, że gdyby nie ty, nie miałabym po czym cierpieć.
- Myślisz, że tego chciałem?! Tak jak ty miałem wykonać zadanie. Skąd mogłem wiedzieć, że przeżyjesz i do tego po tych kilku latach tak zakręcisz mi w głowie? Wtedy byłaś zaledwie celem do wyeliminowania, ale już po pierwszej rozmowie wiedziałem, że jesteś kimś niezwykłym. - odwrócił wzrok.
- Powiedz mi. Kiedy po raz pierwszy mnie zobaczyłeś wiedziałeś kim jestem?
- Nie. Dopiero na stołówce podczas tej rozmowy z Yongguk'iem zorientowałem się kim jesteś. Macie charakterystyczny sposób mówienia. Jednak ty wydajesz się inna. Masz własne zdanie. Pozostali go nie mają.
- Mam własną wolę. Nie jestem taka jak oni. Nie jestem nikim kogo można włożyć do jednego worka.
- Zazwyczaj jesteście bardzo podporządkowani.
- Upadłam. Jednakże dostałam drugą szansę. "Oczyszczono" mnie.
- Odzyskałaś swoje skrzydła?
- Tak. Nie chciałabym ich znowu stracić przez co nie wiem, czy powinniśmy utrzymywać jakikolwiek kontakt. - powiedziałam cała się trzęsąc.
Czy ja właśnie powiedziałam, żeby on się do mnie nie zbliżał? Co ja wyprawiam? Co jeśli go stracę? Ale z drugiej strony on jest inny.
- Nie będę cię do niczego zmuszał ale... nie będę wstanie cię unikać.
Złapał moją dłoń. Jego skóra była inna niż moja. Taka ciepła.
Nic nie powiedziałam. On doskonale wiedział, że ja również nie dam rady.
- Junhong...
- Chcesz, żebym odszedł?
- Nie. - powiedziałam ledwo słyszalnie.
- Spójrz mi w oczy, Eunmi. - uniósł mój podbródek. - Naprawdę nie chcę zrobić ci krzywdy. Kim bym nie był możesz mi zaufać.
- A jeśli oni się dowiedzą?
- Dobrze wiesz, że duchy nie rozmawiają z aniołami. Ale z demonami przecież też nie. Chwileczkę!
- Wyciągaj wnioski. - odparłam.
- Kim ty jesteś?
- Jestem opiekunem dusz. Demonem zesłanym na ziemię, którego zadaniem jest chronić duszę, które jeszcze nie dokonały swojego wyboru. To dlatego ze mną rozmawiają.
- Jesteś... opiekunem? Myślałem, że to tylko stworzenia legendarne.
- Myślisz, że dlaczego aniołom tak zależy, żeby mnie zniszczyć? Choć dusze same podejmują wszystkie decyzje jeśli nie zdecydują się dołączyć do was, kogo się obwinia? Mnie. Mam najbardziej niewdzięczną posadę ze wszystkich demonów. To dlatego traktują mnie z góry. Dosłownie. Kiedy oni ogłaszając się odzwierciedleniami władzy, zniszczenia czy kontroli i nie robią nic, ja muszę dbać zarówno o ludzi jak i o pozostałe demony, a nawet anioły. Szkoda, że tego nie doceniacie.
- Przecież demony nic dla aniołów nie robią. - zdziwił się.
- A kto zajmuje się upadłymi?
- To dlatego tak zareagowałaś kiedy wtedy mnie pobito.
- Zgadza się. Wy tego nie widzicie, ale demony są bardziej ludzkie... to chyba niedobre słowo, ale wiesz dobrze o co mi chodzi. Nie jesteśmy tak dumni i potrafimy pomagać innym.
- Nie kłóćmy się o to kto jest lepszy, albo gorszy. To nie ma sensu.
- Racja. Ale to nie zmienia faktu, że anioły to zadumane w sobie bufony.
- Dzięki. - przewrócił oczami.
- Nie ma za co. Wybacz, że zapytam, twoi rodzice wiedzą?
- Nie i póki co nie mam zamiaru im wspominać o tym jakim to wspaniałym stworzeniem jestem. Nie uwierzyliby mi. A jak z tobą? - spojrzał na mnie.
- Moi wiedzą... to znaczy - łzy zaczęły ciec mi po policzkach.
- Eunmi. - przytulił mnie. - Co się dzieje?
- Bo moi obecni rodzice to nie moi prawdziwi rodzice. - odparłam.
- Co? Jak to nie są twoi prawdziwi rodzice? - jego uścisk momentalnie się umocnił.
- Ja... nie potrafiłam żyć z moją rodziną dlatego uciekłam. Trafiłam do rodziny zastępczej.
- Ty wcale się nie przeprowadziłaś...
- Nie. Zmieniając rodzinę automatycznie zmieniłam miejsce zamieszkania.
- Eunmi ile ty tak naprawdę przeżyłaś? - jego ton wydawał się załamywać.
- Wiele, ale nie będę cię tym za... Junhong, czy ty płaczesz? - zdziwiłam się.
- Ja nie...
Przetarłam jego łzy i uśmiechnęłam się ciepło.
- Posłuchaj. To było i minęło. Nieważny, zamknięty rozdział w moim życiu. Rozpoczął się nowy i to on jest teraz ważny.
- Ale
- Chcesz mi pomóc?
- Chcę.
- Spraw, żeby ten nowy rozdział był lepszy.
- Tak zrobię. Obiecuję ci.
- Anioł, który składa obietnicę demonowi, a to ci nowość. - zachichotałam przez łzy.
- Anioł, który zakochał się w demonie, to dopiero coś.
OK...mogła bym się rozpisac i to bardzooo .Nad tym jak mi się podoba rzecz jasna. Ale nie bd ci spamić i napisze jedno. KOCHAM TO ASFBSHGSAGFSHABCFSNMHFASUFGFHASFGA
OdpowiedzUsuńumarłam pozdrawiam z grobu <3
weny życze <3
*0*. Jejku nie spodziewałam sie tego, pisz dalej kochana, uwielbiam Twoje opowiadanie, życze dużo szczęścia i siły, pamietaj, że zawsze możesz pisać ! <3. Czekam na kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuńNie spodziewałem się takiego zwrotu akcji. Jestem zszokowany, pozytywnie oczywiście. Nigdy nie wpadłbym na to, że wpleciesz tutaj anioły, demony czy opiekunów dusz! Jestem ciekawy dalszych wydarzeń, z niecierpliwością czekam na następną część :>
OdpowiedzUsuńO rany, aż się rozpłakałam. To takie piękne:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł, oryginalny, gratulacje!
Mam nadzieję, że podwyższysz poziom, jeżeli to jeszcze możliwe. Postawiłaś sobie poprzeczkę bardzo wysoko, co mnie cieszy. Oby tak dalej! Pozdrawiam i życzę dużo, duuuuużo weny.~ twoja Ki
Jak ja lubię takie opowiadania *.* OMG OMG OMG to jest BOSKIE!!!!
OdpowiedzUsuńomomomomomo.. nie wyrabiam, to jest piękne <3 KOCHAM :*
OdpowiedzUsuńOMO to było takie piękne ;____; <3 Na początku nie sądziłam że to będzie coś o aniołach i takie tak, to się porobiło. Ale jak dla mnie to super, tak trzymać ;3 OMOMOMOMO jak przeczytałam ostatnie zdanie to zaczęłam krzyczeć i piszczeć, tak się pod jarałam.... xDDD Ale z tego opowiadania robi się cudoooo <3 KOCHAM, TO JEST GENIUSZ :* Czekam na następne <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńPowtarzam się, ale uwielbiam to opowiadanie i jesteś moim guru... czekałam z utęsknieniem :P
OdpowiedzUsuń._. Nie ogarniam. Idę przeczytać jeszcze kilka razy xD Że oni na serio są aniołem i demonem, czy to jej się śni ? xD
OdpowiedzUsuńi znów mam jedno wielkie ;LOSDKIUJFHYGVHCBKJ LPOSW485RIEL;DL.ALABKSILDXTEU kiedy czytam twoje opowiadanie. mamciu, ale się naczekałam na ten rozdział, i nigdy bym nie pomyślała, że tak się sytuacja......no, że wprowadzisz anioły i demony i to wszystko... jestem strasznie ciekawa co będzie dalej, więc pisz piszpiszpiszpiszpiszpisz i nigdy nie przestawaj, bo jesteś w tym naprawdę dobra :)
OdpowiedzUsuńO żesz...Ja wgl bym nie pomyślała o aniołach czytając poprzednie rozdziały ! Teraz to jeszcze bardziej mi sie to podoba, b oja wręcz kocham anioły. Ale to zdanie "Anioł, który zakochał się w demonie, to dopiero coś." bije wszystko dosłownie :D Masakra noo :D Pozytywna :P
OdpowiedzUsuńDla Ciebie złamie swoje przyzwyczajenia~
OdpowiedzUsuńSkomentowałam! TARARARA! Koniec świata~
Już ci mówiłam, że uwielbiam twoje opowiadanie, ale jeśli ni pamiętasz ( Choć było to jakieś 15 minut temu ) to mówię ci że piszesz zajebiście i uwielbiam tego bloga~ :DD
Łoooooo matko moja *_*
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam i aż się wróciłam, bo nie byłam pewna czy czegoś czasami nie pominęłam.xD Aww kocham to opowiadanie! On aniołem? Nie spodziewałam się...myślałam zupełnie co innego ;o Ale cudowne zdziwienie było jak to przeczytałam^^ Uwielbiam takie tematy. Cały rozdział mnie ucieszył, ale zakończenie najbardziej :D
Ok, ok idę czytać następny^^
Omo~!
OdpowiedzUsuńKocham opowiadania z aniołami, choć rzadko zdarza się znaleźć dobre w internecie. Ale z pewnością to jest moim ulubionym. <3
No więc całe opowiadanie jest boskie, ale zakończenie najbardziej zaskakuje.
Mam ochotę teraz wstać i ukłonić się tobie nisko, ale niestety, domownicy są wokół mnie i to dość dziwnie by wyglądało...
Pozdrawiam, ~ Kiyomi