poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział XII



Nasze głowy zwróciły się w stronę drzwi.
- Oho będą kłopoty. – odezwał się Himchan.
Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem., a on tylko skinął na Zelo.
- Nasza Julia nie potrafi żyć bez swojego Romeo. – zakpił.
- Zamknij się, Himchan. – wtrącił Zelo.
- Nie bądź już taki przewrażliwiony.
- Zajmij się po prostu swoimi sprawami.
Zelo był widocznie niezadowolony zaistniałą sytuacją. Czy pomiędzy nimi było naprawdę aż tak źle?
- Wao Junhong oppa co za przypadek.
Cóż za przesłodzony i irytujący głos. Na jego miejscu też nie chciałabym jej słuchać.
- Przypadek… na pewno. – szepnął do mnie Daehyun.
- Nikt cię o zdanie nie pytał. – odezwała się dziewczyna.
Czyżby te wszystkie plotki jakie słyszałam na temat Sooah były prawdziwe? Nie wydawała się być zbyt przyjazna. Była nieco niższa ode mnie, miała jakieś 165cm wzrostu, długie proste włosy i niezbyt przyjacielsko wyglądającą twarz, ale nie była brzydka. Wręcz przeciwnie.
- Długo masz zamiar jeszcze się na mnie gapić? – powiedziała do mnie Sooah.
- Gdybyś nie chciała, żeby ludzie się na ciebie nie patrzyli nie ubrałabyś bluzki odsłaniającej ci dekoltu, czy też tak krótkiej spódniczki. – odpowiedziałam nawet na nią nie spoglądając.
- To nie twoja sprawa jak się ubieram. W przeciwieństwie do ciebie ja bynajmniej mam figurę, żeby nosić tego typu ubrania.
- Być może. Poza tym ja nie czepiam się tego jak wyglądasz tylko uświadamiam ci, że takim wyglądem zwracasz uwagę. Żebyś tylko później nie powiedziała „bo wszyscy mężczyźni są tacy sami”. Sama ich do tego prowokujesz.
- A co ty możesz o tym wiedzieć? Pewnie w życiu chłopaka nie miałaś, a chcesz mnie pouczać?
- Ejejej uspokój się. Jak chcesz się kłócić to do swoich koleżaneczek marsz! – wtrącił Himchan.
- Kim ty do cholery jesteś, żeby mi mówić co mam robić?!
- Kim Himchan, miło mi. – powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
Zachciało mi się śmiać. Naprawdę.
- Nie wiem czy jesteś tego świadomy, ale nie dla ciebie tu jestem.
- Chwała bogu… - zaczął chichotać.
- Ty skończony!
Nie pozwolę, żeby podnosiła na niego rękę. Wstałam gwałtownie z mojego miejsca i złapałam ją za nadgarstek.
- Uważaj co robisz. - spojrzałam na nią.
- Co ty?! Puszczaj!
- Bo co? Myślisz, że krzycząc i rzucając się ktoś ci pomoże? Wybacz. Nie tym razem, kochana.
- Ty tak myślisz!
- Serio? Chłopaki, czy ktoś ma coś do powiedzenia? – odwróciłam się w ich stronę.
Odpowiedziały mi tylko wymowne uśmiechy.
- Junhong nawet ty?
Rozpacz.
- Dziewczyno, zachowujesz się w taki sposób, że nie dziwię się, że on za tobą nie przepada. Ładnie razem wyglądacie to fakt, ale to tyle.  – przewróciłam oczami.
- Co ty o nim możesz wiedzieć? Przychodzisz do naszej klasy jak jakaś gwiazda, pyskujesz Bangowi, który jak widać nie ma, o dziwo nic przeciwko i myślisz, że wszyscy będą ci pokłony składać. Jesteś żałosna. Nic o nich nie wiesz.
- W takim razie powiedz mi o tym jacy są. - uśmiechnęłam się.
Odpowiedziała mi cisza. Wiedziałam. Kto jak kto, ale wątpię, że osoba taka jak ona cokolwiek wie na ich temat.
Uważała się za lepszą. Jak większość ludzi w moim otoczeniu. Przykre.
- Czyżbyś zapomniała języka?
- Posłuchaj. Odebrałaś mi wszystko o czym tak marzyłam. Nienawidzę cię.
- Bo jestem nor… dobra. Bo mam taki charakter, który im przypasował, a ty nie? Bo mnie polubili, a ty jesteś na tyle irytująca, że ciebie nie? Proszę cię. Może gdybyś zastanowiła się trochę nad swoim zachowaniem byłabyś teraz na moim miejscu, a kto wie może  i wiele bliżej ich niż ja. Zamiast oceniać mnie i moje poczynania, zacznij od siebie i swoich.
- Nie znasz mnie!
- Ty mnie również.
- Nie? Wiesz co o tobie mówią?! – krzyknęła.
- Jeśli masz zamiar powtarzać wszystko to co inni to oszczędź sobie. Znam to na pamięć i jak tak bardzo chcesz mogę ci to zacytować.
Puściłam jej rękę.
- Idź stąd. Gdybyś jeszcze nie zauważyła nikt cię tu nie chce. – powiedziałam sztucznie smutnym tonem.
- Ty kur~
- Zrozum to w końcu do cholery! Nikogo tu nie obchodzisz!
To był Zelo. Wstał niczym poparzony, a jego ręka uderzyła w stół. 
Zdenerwowanie? Nie sądzę. Wydaje mi się, że był po prostu tym zmęczony. Można powiedzieć, że Sooah kleiła się do niego odkąd on tylko pamiętał. Prześladowania. Chora "miłość". 
Nigdy nie rozumiem takiego zachowania. Nigdy.
- Junhong ah... - zaczęła.
- Zamknij się!
- Zelo. - spojrzałam na niego i pokręciłam głową.
- No co? Mam jej serdecznie po dziurki w nosie. Zachowuje się jak osoba która kompletnie postradała zmysły. Nie zna umiaru! 
Szloch.
Sooah wybiegła z knajpki z płaczem. Nie pochwalam takiego zachowania, ale być może to był jedyny sposób by do tej dziewczyny w końcu coś dotarło.
- Dobrze zrobiłeś. Chyba po tylu latach cierpienia da ci spokój. - powiedział Himchan.
- Mam taką nadzieję. - odpowiedział Zelo ponownie siadając. - Powinienem znowu ci podziękować.
- Nie masz za co. Nic takiego nie zrobiłam. 
- Gdybyś jej tego nie uświadomiła pewnie musiałbym się z nią użerać przez następne... długo.
Zaśmialiśmy się wszyscy. Komiczna sytuacja? W żadnym wypadku.
Czemu właściwie nas to śmieszyło? Sami nie wiedzieliśmy. Po prostu można powiedzieć, że byliśmy w dobrych humorach.
Strasznie dobrze czułam się w ich towarzystwie. Nareszcie mogłam powiedzieć, że jestem częścią grupy. 
Pomyśleć, że człowiek taki jak ja, wieczny samotnik nielubiący kontaktów z ludźmi staje się członkiem czegoś większego.
Oby to nie skończyło się tak jak ostatnio. 
Nie przeżyłabym tego bólu po raz drugi.
- Eunmi opowiedz nam coś więcej o tym całym Redo. - zaczął Yongguk.
- Dlaczego cię to interesuje? - zdziwiłam się
- Sam nie wiem. Strasznie mnie tym zainteresowałaś.
Nie mogę mu powiedzieć... Nie wiem jak to zniesie. Muszę coś wymyślić i to prędko.

11 komentarzy:

  1. Uhm *-* czekam na kolejne części!! jest strasznie ciekawy <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Waaaaah Kim Himchan kocham cię chopie <3 Autorkę też kocham <3 Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. na ten rozdział mam tylko jedno słowo.




    .............ASDFGHJKLKJHGFDSWEPORIUDYSTFCVDFBGNJFHGDFSFRGTHJGFCDHXSG OFGM ZARĄBIŚCIE *Q*
    czekam z niecierpliwością na następny rozdział, i oczywiście NA TO CO MI OBIECAŁAŚ! :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Redo był jej chłopakiem? <3 czekam dalej <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Według mnie zepsułaś akcję tym rozdziałem. Miałam nadzieję, że mnie porwiesz wydarzeniami, a tutaj ani dialogi mnie nie powaliły, ani rozegrana akcja. (Sądziłam, że wkroczy jakiś jej znajomy z przeszłości, znowu będzie ta chwila dreszczyku, stare porachunki, czy coś, że dosięgnie ją przeszłość, której tak nie znosi, a wyszła z tego tylko kłótnia z (byłą)dupą Zelo. I to tylko dlatego, że z niego taka dupa wołowa i sam nie potrafił z nią zerwać, CHOĆ JEST POSTRACHEM SZKOŁY [!]) Przykro mi to wszystko pisać, bo poprzednimi częściami mnie zachwyciłaś, aż miałam ochotę czytać kolejne. Zawiodłam się trochę, oby to był tylko taki jednorazowy "niefajny" rozdział. Czekam na kolejny, tym razem lepszy. Gorąco pozdrawiam i nie przestawaj pisać, bo masz dobre pomysły, tylko czasem warto dłużej poczekać na nowy, cudowny rozdział, aniżeli taki niekoniecznie dobry. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem i dziękuję za szczerą opinię :) rozdział miał być taki a nie inny ze względu na wprowadzenie do następnego w którym właśnie będzie kolejny "powrót do przeszłości". Co do Zelo to mimo iż jest postrachem szkoły, zaczną się ukazywać też jego słabe strony. Mam nadzieję, że mimo tego następny rozdział będzie lepszy :)

      Usuń
    2. W takim razie czekam z niecierpliwością :)

      Usuń
  7. BOŻE, PIĘKNE *O* . Chce więcej, więcej, więcej ~! Czekam z niecierpliwością ^ ^ .

    OdpowiedzUsuń
  8. Kieeeeedy więcej???? Doczekać się nie mogę! Życzę ci duuuużooo weny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. o już nie mogę się doczekać następnego rozdział *o*, tak bardzo kocham <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń